7 prawd objawionych, czyli najczęściej pojawiające się rady przed wyborem hotelu

Zgłębiając się w otchłań Internetu znaleźć można wszelkiej maści blogi, felietony czy też poradniki z hasłami „Jak dobrze wybrać hotel”, „Na co zwracać uwagę przy wyborze hotelu” / „X porad przy wyborze hotelu” i tak dalej i tak dalej… Pomijając już to, że większość artykułów jest do siebie łudząco podobna (przypadek?), wiele „porad” jest przestarzałych, a nierzadko wręcz utrudniających wybór właściwego miejsca na odpoczynek. To zainspirowało mnie do napisania tego (nie)poradnika.

1. Nie rezerwuj przez stronę internetową.

Pierwszy mit, powtarzany od czasów, kiedy serwisy rezerwacyjne miały parytet cenowy. Według wielu artykułów – nie warto rezerwować przez stronę hotelu ponieważ otrzymujemy gorsze warunki za wyższą cenę. Jest dokładnie na odwrót! Coraz więcej hoteli opracowuje sposoby na to, aby zwiększyć ilość rezerwacji bezpośrednich. Dlatego rezerwując przez stronę internetową lub bezpośrednio przez maila/podczas rozmowy telefonicznej – możecie otrzymać lepszą cenę i może się okazać, że przez stronę internetową otrzymacie dodatkowe korzyści – jak np. darmowy parking/wstawkę do pokoju/dostęp do sauny i tym podobne. Kreatywność hoteli pod tym względem jest naprawdę duża, a uzależniona jest tylko od ich możliwości wewnętrznych.

2. Nie wybieraj najtańszego pokoju.

Blogerzy piszą o tym, że wybierając wyższy standard, dostaniesz serię korzyści nierzadko za niewielką dopłatą. Jest w tym stwierdzeniu ziarno prawdy. Otóż faktycznie w niektórych hotelach różnica w cenie pomiędzy standardem pokoju może być nieznaczna. Należy wtedy dopytać o różnice, które decydują o tym, że ten pierwszy jest „standard”, a ten drugi „deluxe”. Myli się ten, kto myśli, że nieznacznie wyższy standard zagwarantuje im all-inclusive. Znam kilka hoteli w Polsce, gdzie „najtańszy” (strasznie nie lubię tego słowa…) pokój, różni się od wyższego standardu elementami wystroju.

3. Nie wybieraj hoteli w centrum miasta – są znacznie droższe.

Może w innych krajach… Natomiast w przypadku Polski bywa różnie, a cena zależy od wielu czynników:

  • wydarzenia w mieście: duża konferencja, targi czy koncerty mogą spowodować znaczący wzrost ceny,
  • duże miasta mogą mieć wysokie ceny w tygodniu, w weekend zaś można liczyć na ogromne rabaty (uwaga: w przypadku hoteli w miejscowościach wypoczynkowych jest na odwrót!)
  • konkurencja – u niektórych hotelarzy nie ma zmiłuj. Wielu jest takich, którzy będą walczyli o cenę… za wszelką cenę 😉 a walka konkurencji może się okazać ogromną korzyścią dla konsumenta

4. Nie ufaj zdjęciom. One kłamią!

To akurat w bardzo wielu przypadkach prawda – żyjemy w czasach, kiedy koloruje się każde zdjęcie, a Photoshop jest na porządku dziennym. Jednak pomimo wszystko kogoś posłuchać trzeba i jakiś punkt odniesienia jest potrzebny. Co dają nam zdjęcia? Pozwolą nam zobaczyć (oprócz pokoju) inne udogodnienia hotelu – przestrzenie publiczne, atrakcje, restaurację, widoki… Niech to jednak będzie punkt odniesienia, nie podstawowy wyznacznik

Warto też wspomnieć, że wiele hoteli ma „wirtualne spacery”. Te natomiast wypierane są przez technologię Google Street View, która umożliwia przejrzenie wnętrz hotelu.

5. Bloger prawdę ci powie.

I tak i nie… Dlaczego? Bo zdarza się tak, że kilku blogerów ma różne zdanie na temat tego samego miejsca. Kogo słuchać? Jeden pisze prawdę, a reszta koloruje? Obiekt zapłacił za recenzję? No właśnie… Każdy z nas stara się jak najbardziej obiektywnie przekazać opinię na temat miejsca w którym przebywał, jednak nadal jesteśmy ludźmi – coś mogło nam umknąć, podobać bardziej lub mniej, z jakieś usługi nie skorzystaliśmy, mieliśmy lepszy lub gorszy dzień… Opinie blogerów należy traktować jak pewien punkt odniesienia, bo przecież to co podoba się nam, Wam nie zawsze przypadnie do gustu. Prawda?

6. Korzystaj z opinii znajomych/czytaj opinie.

Owszem, ale… Pamiętacie wpis o tym, jak NIE pisać opinii? No właśnie. Opinie mogą być przekolorowane w obie strony – dlatego warto poczytać ich kilka – i tych dobrych i tych złych, a traktować je zawsze jako punkt odniesienia – na przykład przy rozmowie z personelem hotelu, jeszcze przed rezerwacją.

7. Nie przychodź na śniadanie pod koniec serwowania

W przypadku słabszych hoteli to prawda. Jeśli śniadanie kończy się na przykład o 10:30 to o godzinie 10:00 obsługa może już nie uzupełniać płyt czy bemarów, a kucharz z live cooking (o ile taki ktoś w ogóle jest) już dawno poszedł na papierosa. Nie każdy hotel jednak przyjmuje taką postawę. Wielu hotelarzy zdaje sobie sprawę jak ważny jest komfort Gościa i zadba o to, abyście zjedli normalną jajecznicę nawet jeśli zdarzyło się Wam zaspać.

(Nie)poradnik ten opracowałem na podstawie swoich doświadczeń jako gość, hotelarz i niezależny doradca hotelowy polskich hoteli. Celowo nie operowałem nazwami – nie chcę bowiem nikogo urazić, tylko zdementować kilka popularnych mitów i po raz kolejny zachęcić Was do odrobiny inicjatywy. Tym razem przy poszukiwaniu idealnego miejsca gdzie spędzicie swój wolny czas.

NAJNOWSZE WPISY
REKLAMA , BO ŻYĆ Z CZEGOŚ TRZEBA
KONIEC REKLAMY ;-)
WSPIERAMY CZTERY ŁAPY

Ośrodek Jelonki niesie pomoc zwierzętom dzikim, chorym i po wypadkach. Przeczytaj więcej o Ośrodku Okresowej Rehabilitacji Zwierząt Jelonki TUTAJ

Spodobał się artykuł? No to szybciutko sharuj!:

Facebook
Pinterest
Skype
WhatsApp
Email
Michał
Autor bloga i maruda hotelowa. Jeśli masz jakieś sugestie jak rozwinąć bloga lub chciał(a) byś zaproponować artykuł - pisz śmiało, na pewno się odezwę ;-) kontakt [at] trochetutrochetam.pl